piątek, 26 czerwca 2015

czarne złoto ....



jestem milionerką :))))) nasze czereśnie zaszalały zasypując nas swoim  CZARNYM ZŁOTEM ....
czarny sok płynie po palcach ,słodycz rozpływa się w ustach ...a my mamy pełne brzuchy witamin :))))
uwielbiam owoce .....nie wyobrażam sobie ani jednego dnia bez nich :))) oraz wydaję zawsze fortunę na nie ... a od dwóch tygodni jem do rozpuku za free ......i za to też kocham wolność ......za oszczędność w portfelu ......
w mieście ,kiedy prawdziwa bieda dotyka ,pewnie niejedno dziecko upragnie się owocu ....akurat  czereśnie są w zawrotnych pieniądzach przecież.... ile osób stać na to by jeść je codziennie ???? i to do woli .......kiedyś błąkał się po okolicy bezdomny ... zbudował sobie szałas w lesie i wykopywał ziemniaki na polach ......pomyślałam sobie ,że w sumie lepiej być bezdomnym na wolności, niż w mieście ....grzyb w lesie ,owoc z opuszczonego sadu ....i jakoś człowiek przetrwa ....
i jeszcze jedna taka myśl o wyższości wolności  ..... na fejsbooku ostatnio obejrzałam filmik o tym jak pewien pan szprycował mięsko kurczaka nie wiem czym ,ale piersi to ten kurak miał po tym niczym Pamela A. i to w sekundę :))))))
no jestem szczęściarą !!!!!!! choć raz !!!!!


i do tego trafiła nam się odmiana bezrobalowa :))))))
pozdrawiam Aga

26 komentarzy:

  1. UWIELBIAM najbardziej ze wszystkich owoców na świecie !! i też mamy czereśnie ale białe ... szkoda, bo wolę te czarne złoto, ale nasze tez dobre i za darmo ))) pod warunkiem, że słońce obrodzi, a w tym roku kiepsko więc nie wiem co będzie z naszymi czereśniami ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mówię ,że my całkiem podobne charakterologicznie i nie tylko :))))))))) bo ja też uwielbiam najbardziej :)))))) te jasne są późniejsze ...szkoda ,że tak daleko jesteś ,bo mogłybyśmy się wymieniać ...kiedy moje się skończą ,pewnie twoje obrodzą ....a Naczelnik by nawet z samego czubka dał radę pozrywać ...:))))))))))) słónce w takim razie musi zaświecić !!!! nie ma innej opcji :)))

      Usuń
  2. No to Ci zazdroszczę,bo ja akurat czereśniowa jestem a masz rację cena czereśni powala:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę powala ...jak sobie przeliczyłam takie miseczki na money ,money to daj spokój ......u nas są po dychu :(((((

      Usuń
  3. Ja też kocham czereśnie :)) od zawsze:) mam swoją może nie taką cudowną odmianę jak Twoja i ciągle nie ma tyyyyyyyyyle owoców co by zaspokoić nasze potrzeby ( kompoty na zimę , jakaś nalewka - ( raz robiłam i jest zaje....:) ale jest i chwała jej za to:))))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia nasze drzewa są stareńkie już i czas pomyśleć o nowych .... ale nie zawodzą nas ....czasem muszą odpocząć i mają ciut mniej owocu ,ale jak dla nas to wtedy i tak bardzo dużo :))))) a w tym roku obrodziły chyba maksymalnie :)))))) a jak nalewkę robisz ????może i ja w tym roku zrobię ???

      Usuń
    2. 1kg czereśni , 1 litr wódki ,kilka goździków 1/2 kg cukru
      Dojrzałe umyte czereśnie ( część nacinam -więcej aromatu przejdzie do nalewki) wsypać do słoja dodać goździki i zalać wódką ,słój szczelnie zamknąć i odstawić w ciepłe miejsce na 6-8 tygodni . Codziennie zakręcić słojem ( zabełtać:)))) Po tym czasie przelać przez sito , a czereśnie zasypać cukrem i znów odstawić ,aż cukier się rozpuści i wyciągnie jeszcze z czereśni aromat .
      Teraz pozostało już tylko oba zlewy połączyć i przefiltrować , rozlać do butelek i w zimowe wieczory delektować się pyszną naleweczką :))))
      Polecam :))

      Usuń
  4. Hmmm..smaka niezłego narobilas...u nas są po 7,nie zł a funtów.,a kg to ani się najadl ani nie nalizal...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżuniu ......no to też to ....kilogram to kropla w morzu potrzeb jest :(((((

      Usuń
  5. Ostatnio co do Ciebie zaglądam to mi ślinka cieknie...piękne zdjęcia wspaniałych owoców. Pozwól, że poczęstuję się jedną ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a proszę bardzo .....chętnie bym Was poczęstowała nie tylko wirtualnie dziewczyny ...

      Usuń
  6. Kocham czereśnie! U nas sezon czereśniowy już minął niestety ehh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatka ,ale u Was jest się czym pocieszyć kochana :)))))jak myślę o smakach Italii ...takich prawdziwych to mi się TAKA produkcja w śliniankach zaczyna ......

      Usuń
  7. Złoto, które się jada - hmmm, ciekawa sprawa ;)))
    Miłego i smacznego weekendu Kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pyszna sprawa :))))) dziękuję Maryś i wzajemnie :)

      Usuń
  8. U mnie czeresienki po 5€ kg. i to w promocji...grrrrrrr ;))) Tak sobie przeliczam, ze jedzac 2-3 kg tygodniowo, to calkiem spora suma sie uzbiera ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grrrrrrrr naprawdę !!!!..też sobie tak przeliczyłam i nawet w złotówkach mi dużo za duże kwoty wyszły ....

      Usuń
  9. Ależ pyszności :)) Czereśnie, to moje ulubione owoce ( jeszcze bardzo czekam na brzoskwinie ) . Nasze drzewko już skończyło owocowanie, mamy bardzo wczesną odmianę. Bardzo żałuję, że nie mam miejsca w ogródku, bo z wielką chęcią posadziłabym późniejszą odmianę.
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to rzeczywiście bardzo wczesne ......my żałujemy tzn tato ,który je sadził, że tego drugiego drzewa nie wsadził z późniejszą odmianą ....ale i tak się tak najadłam ,że mi chyba na długo wystarczy :)))))))))))) a brzoskwinie też mam blisko wiesz ...całe sady ..kiedyś o nich pisałam tu :)))) buziaki

      Usuń
  10. Czereśnie uwielbiam, choć nie mogę za dużo..............to tak na stare lata przyszło:(. Piszesz o zaletach życia "na wolności", z pewnością wad niemało, ale zalet zdecydowanie więcej. Mieszkam w bloku, kiedyś nie było światła, potem wody............i na koniec jeszcze gazu. Dobrze, że rodzice mieszkali gdzie indziej, mogłam z dziećmi jakoś przetrwać ten czas...........ale gdyby nie:(............kicha, totalna. Może latem w polach, lub lesie jakoś bym parę dni przetrwała...........ale zimą???..............."chcę wyjechać na wieś............"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś miasto wygrywało ze względu na korzyści, myślę ... młodzi wyjeżdżali ,bo tu żyło się na pewno lżej ....ale teraz kiedy nawet wody ze studni do mycia nosić nie trzeba ,miasto przegrywa z kretesem ;)))) ta starość to się Panu Bogu mocno nie udała Wandzia :))))

      Usuń
  11. ja też uwielbiam i staram się nie myśleć o mięsku.. nie zaglądam...

    OdpowiedzUsuń