popytałam (dzięki Monia) ,poczytałam w necie (blog Agnieszki Maciąg) no i .....nazbierałam kwiecia ....na napój .....ponoć niezwykle zdrowy ,bo m.in. wirusobójczy ...jako, że odkrywcza nie jestem i pewnie więcej wiecie na jego temat ode mnie ,nie będę się wymądrzać :))))
powiem tylko ,że wyszedł bardzo smaczny !!!!!!!
a ponieważ udało mi się znowu zrobić kilka fotek w tzw międzyczasie ..oto one :)
bardzo lubię te drobniutkie kwiaty .....wyglądają przepięknie ....kiedy widzę szpaler bzu ,czy to przy drodze ,czy na tle linii lasu ,bądź też pojedynczy krzew rosnący przy miedzy na polu ,to myślę sobie ,że dodaje on niezwykłego uroku tym polom i łąkom ....
oraz ubóstwiam też polne bukiety zrobione z tego, co się akurat nawinie na spacerze po łąkach :)))) koniecznie np z nierozwiniętymi kwiatami bzu :)))
naparstnice też kocham ...
urok starego płotka :))))
no i mam dla Was prawie pełen kosz czereśni :)))).....SMACZNEGO .....już są słodkie, chociaż powinny być ciemniejsze dużo ,bo wtedy to dopiero ulepek .....no ale my się doczekać nie mogliśmy :))))) jest ich tyle ,że spokojnie dojrzeją zanim wyzrywamy :))))
pozdrawiam Aga :)
Czeresienki pychota i my się nimi zajadamy każdego dnia :))
OdpowiedzUsuńNa syrop z bzu mam ogromną ochotę, wciąż kusi :) nigdy go nie robiłam, zawsze tylko sok z owoców.
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
wiesz co i mnie skusiły te opisy blogowe i fotki z procesu powstawania tegoż napoju :)))) i nie myślałam ,że to będzie takie fajne w smaku .....poza tym słyszałam o toksyczności bzu ,ale jak poczytasz u Agnieszki Maciąg ,to co ona wie na temat bzu, to chyba wystarczy ci do rozwiania obaw :))) a zajadania codziennego zazdroszczę ...my wczoraj na diecie czereśniowej byliśmy ....tak się objedliśmy ,że nawet na obiad nikt nie miał specjalnej ochoty :)))))))))pozdrowionka
Usuńja z kolei uwielbiam nalewkę z bzu...
OdpowiedzUsuńale z kwiatów, czy z owoców bzu ????
Usuńno i teraz wiem ,że musi to być świetna nalewka :))))
UsuńPamietam ten piekny zapach......
OdpowiedzUsuńtak pachnie też fajnie :))))
UsuńOch , jakie piękne te fotki z "międzyczasu" !!!! Nabrałam i ja ochoty na to kwiecie bzu, chyba dzisiaj wyruszę w poszukiwaniu, napotkałam ostatnio w jakims magazynie przepis na cos fajnego z uzyciem tych kwiatków. Miłej niedzieli!!!
OdpowiedzUsuńMadzia wyrusz koniecznie .....bo teraz tak mnie zaciekawiłaś tym czymś ciekawym ,że nie ma zmiłuj ...będę Cię nachodzić w wolnym międzyczasie :)))))))wzajemnie !!!!
Usuńi dziękuję !!!!!za fotki :)
UsuńPiękne zdjęcia i czereśni zazdroszczę:))U mnie jeszcze zielone i bardzo mało:(
OdpowiedzUsuńZ bzu sok naciąga wieczorem wyląduje w słoikach:))
Pozdrawiam i dziękuję za częste odwiedziny:)))
nie ma za co dziękować :))) lubię do Ciebie zaglądać i popodziwiać te wypielęgnowane zagonki ,bo to nawet grządki nie są :))))) a czereśnia twoja może odpoczywa w tym roku ....u nas jest multum .....pozdrówki :)
Usuńsuper, też skuszę się na te witaminki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam ..teraz z czystym sercem ..piłam żyję i dobrze się czuję :))))))))))) a do tego smaczne :)pozdrawiam i ja
UsuńCzereśnie to ja uwielbiam, narobiłaś mi mega ochoty :))
OdpowiedzUsuńno wiem kochana ...wybacz ,ale się nie mogłam oprzeć :)))))
UsuńPiekne i tak bardzo polskie klimaty za ktorymi tesknie bardzo! Buziaki!
OdpowiedzUsuńAmeli
wcale ci się nie dziwię ....ja też już bym prędzej na Sri Lance wytrzymała :)))) buziole
UsuńKonfitura z kwiecia czarnego bzu i truskawek obłędna, zachęcam do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie kochana :)))) wypróbuję na bank !!!!!
UsuńŚwietne zdjęcia. A koszyk czereśnie... marzenie ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję !!!! a wiesz, że te czereśnie to jeden z powodów moich decyzji życiowych ??? bo przeważnie jak jechaliśmy raz w tygodniu, to albo były niedojrzałe w jeden weekend ,albo wyjedzone w drugi .....a ja uwielbiam owoce ....i uwielbiam takie chwile jak teraz kiedy nie muszę wydawać na nie pieniędzy ,a jem do woli ....
UsuńDo romantyków nie należę (w każdym razie nie takich oczywistych), ale uwielbiam te śliczne, drobne, białe kwiatki!
OdpowiedzUsuńU mnie niestety rzepak zastąpił bez. Wiosna właśnie z nim mi się teraz kojarzy. Bez nie jest tu aż tak popularny ja w Polsce....
A czereśnie zjadam wszystkie i pestki zostawiam ;)
na zdrowie :)))) może kiedyś skosztujesz ...czyli miesiąc przyjazdu mamy ustalony :))))) i bzu sobie narwiesz do woli :)))))
Usuń