niedziela, 14 czerwca 2015

samo zdrowie

robicie Wy i żyjecie ,więc i ja się odważyłam :)))).....
popytałam (dzięki Monia) ,poczytałam w necie (blog Agnieszki Maciąg) no i .....nazbierałam kwiecia ....na napój .....ponoć niezwykle zdrowy ,bo m.in. wirusobójczy ...jako, że odkrywcza nie jestem i pewnie więcej wiecie na jego temat ode mnie ,nie będę się wymądrzać :))))
powiem tylko ,że wyszedł bardzo smaczny !!!!!!!
a ponieważ udało mi się znowu zrobić kilka fotek w tzw międzyczasie ..oto one :)


bardzo lubię te drobniutkie kwiaty .....wyglądają przepięknie ....kiedy widzę szpaler bzu ,czy to przy drodze ,czy na tle linii lasu ,bądź też pojedynczy krzew rosnący przy miedzy na polu ,to myślę sobie ,że dodaje on niezwykłego uroku tym polom i łąkom  ....
oraz ubóstwiam też  polne bukiety zrobione z tego, co się akurat nawinie na spacerze po łąkach :)))) koniecznie np z nierozwiniętymi kwiatami bzu :)))




naparstnice też kocham ...




bluszcz nareszcie czepił się drzewa ......


urok starego płotka :))))
no i mam dla Was prawie pełen kosz czereśni :)))).....SMACZNEGO .....już są słodkie, chociaż powinny być ciemniejsze dużo  ,bo wtedy to dopiero ulepek .....no ale my się doczekać nie mogliśmy :))))) jest ich tyle ,że spokojnie dojrzeją zanim wyzrywamy :))))


pozdrawiam Aga :)

24 komentarze:

  1. Czeresienki pychota i my się nimi zajadamy każdego dnia :))
    Na syrop z bzu mam ogromną ochotę, wciąż kusi :) nigdy go nie robiłam, zawsze tylko sok z owoców.
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co i mnie skusiły te opisy blogowe i fotki z procesu powstawania tegoż napoju :)))) i nie myślałam ,że to będzie takie fajne w smaku .....poza tym słyszałam o toksyczności bzu ,ale jak poczytasz u Agnieszki Maciąg ,to co ona wie na temat bzu, to chyba wystarczy ci do rozwiania obaw :))) a zajadania codziennego zazdroszczę ...my wczoraj na diecie czereśniowej byliśmy ....tak się objedliśmy ,że nawet na obiad nikt nie miał specjalnej ochoty :)))))))))pozdrowionka

      Usuń
  2. ja z kolei uwielbiam nalewkę z bzu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale z kwiatów, czy z owoców bzu ????

      Usuń
    2. no i teraz wiem ,że musi to być świetna nalewka :))))

      Usuń
  3. Pamietam ten piekny zapach......

    OdpowiedzUsuń
  4. Och , jakie piękne te fotki z "międzyczasu" !!!! Nabrałam i ja ochoty na to kwiecie bzu, chyba dzisiaj wyruszę w poszukiwaniu, napotkałam ostatnio w jakims magazynie przepis na cos fajnego z uzyciem tych kwiatków. Miłej niedzieli!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia wyrusz koniecznie .....bo teraz tak mnie zaciekawiłaś tym czymś ciekawym ,że nie ma zmiłuj ...będę Cię nachodzić w wolnym międzyczasie :)))))))wzajemnie !!!!

      Usuń
    2. i dziękuję !!!!!za fotki :)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia i czereśni zazdroszczę:))U mnie jeszcze zielone i bardzo mało:(
    Z bzu sok naciąga wieczorem wyląduje w słoikach:))
    Pozdrawiam i dziękuję za częste odwiedziny:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma za co dziękować :))) lubię do Ciebie zaglądać i popodziwiać te wypielęgnowane zagonki ,bo to nawet grządki nie są :))))) a czereśnia twoja może odpoczywa w tym roku ....u nas jest multum .....pozdrówki :)

      Usuń
  6. super, też skuszę się na te witaminki.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam ..teraz z czystym sercem ..piłam żyję i dobrze się czuję :))))))))))) a do tego smaczne :)pozdrawiam i ja

      Usuń
  7. Czereśnie to ja uwielbiam, narobiłaś mi mega ochoty :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiem kochana ...wybacz ,ale się nie mogłam oprzeć :)))))

      Usuń
  8. Piekne i tak bardzo polskie klimaty za ktorymi tesknie bardzo! Buziaki!
    Ameli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcale ci się nie dziwię ....ja też już bym prędzej na Sri Lance wytrzymała :)))) buziole

      Usuń
  9. Konfitura z kwiecia czarnego bzu i truskawek obłędna, zachęcam do wypróbowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo chętnie kochana :)))) wypróbuję na bank !!!!!

      Usuń
  10. Świetne zdjęcia. A koszyk czereśnie... marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję !!!! a wiesz, że te czereśnie to jeden z powodów moich decyzji życiowych ??? bo przeważnie jak jechaliśmy raz w tygodniu, to albo były niedojrzałe w jeden weekend ,albo wyjedzone w drugi .....a ja uwielbiam owoce ....i uwielbiam takie chwile jak teraz kiedy nie muszę wydawać na nie pieniędzy ,a jem do woli ....

      Usuń
  11. Do romantyków nie należę (w każdym razie nie takich oczywistych), ale uwielbiam te śliczne, drobne, białe kwiatki!

    U mnie niestety rzepak zastąpił bez. Wiosna właśnie z nim mi się teraz kojarzy. Bez nie jest tu aż tak popularny ja w Polsce....

    A czereśnie zjadam wszystkie i pestki zostawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na zdrowie :)))) może kiedyś skosztujesz ...czyli miesiąc przyjazdu mamy ustalony :))))) i bzu sobie narwiesz do woli :)))))

      Usuń