poniedziałek, 1 września 2014

dość milczenia :))))




 witajcie kochani ......
jak tam wakacje Wam minęły ???? coś czuję ,że do samej zimy ,nie dam rady odrobić zaległości u Was wszystkich :)))))
u mnie w zawrotnym tempie przeleciał ten letni czas .....porwany był w strzępki ,tym razem i pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji :)))))))
swój wakacyjny czas ,musiałam podzielić na dwa .....czego nie lubię i od czego cały czas uciekam ,dążąc powoli do stabilizacji życiowej, bez rozerwań na dwa .... bo moje wysiłki ogarnięcia dwóch światów naraz i biegania od jednego ,do drugiego nadszarpują mi spokój duszy i im jestem starsza, tym bardziej......w ogóle coś mi się zdaje ,że chyba sama za sobą zaczynam nie nadążać :)))))))))))
mój Piotrek stwierdził niedawno, że będzie musiał zemrzeć mając circa about ,jakieś sto pięćdziesiąt wiosen ........coby mu czasu  wystarczyło na realizację większości moich pomysłów :))))))))))
w każdym razie w tym roku... po tamtej stronie tęczy..... nie było beztroskiego fruwania po polach ,łąkach i lasach ....za to było jeżdżenie do gminy na rowerze w sprawach urzędowych oraz wkładanie na biegu ogórków ,które wyjątkowo pięknie pod dziadka ręką obrodziły.......tudzież innych darów natury....
tradycyjnie też ,pakowałam już włoszczyznę do torebek foliowych (cały dzień obierania warzyw MASAKRA)i upychałam potem w zamrażalniku ,który z gumy choroba, nie chce być :, zdecydowanie producent nie przewidział lat urodzajnych :)))))))))
a z rzeczy mniej przyziemnych i bardziej przyjemnych ,to w naszej starej stodole odkryłam  kilka skarbów ,które nieocenione staną się w moim nowym domu ,no i wyhodowałam malutkie Baby Boo..... sztuk cztery :))))))))
NAJGORSZY BYŁ JEDNAK BRAK APARATU .....BRAK WENY DO PSTRYKANIA TELEFONEM (jakoś mnie to nie bierze ) ....I BRAK CZASU NA POSTOWANIE .......
w zeszłym roku nie odklejałam aparatu od twarzy, więc mogę Wam jeszcze co nieco pokazać ......jeśli tylko odnajdę pena ze wszystkimi zdjęciami od narodzin Kuby są szanse na więcej :))))
bo akuratnie TU i TERAZ mam pakowanie manatków i WIELKI BAŁAGAN:)))))




gałązka tymianku

a to było ciasto francuskie, wysmarowane pomidorami z ziołami ,m.in z tymiankiem i bazylią...dwa płaty ciasta nakładamy na siebie i tniemy na cienkie paseczki ...końce skręcamy w palcach ..oczywiście wcześniej, pomiędzy, smarujemy pomidorową pastą :)))



ta stodoła sąsiadów w tle, już nie istnieje ...

nadchodzi NOWE .....CDN........
pozdrawiam WSZYSTKICH  :)))
AGA