niedziela, 25 stycznia 2015

spadł biały puch ....




ale słońca dalej nie widać ..........
tulipany mnie pocieszają ...chociaż te pierwsze jeszcze takie rachityczne się wydają mi ....
a może dół zmienia optykę patrzenia na nie ????
narazie zbieram siły ,bo i tak wiem ,że głową muru nie przebiję ...nie wymażę alergii u swojego dziecka..... nie dam rady wykryć wszystkich cholernych E z numerkami nic mi czasem nie mówiącymi ....nie prześwietlę mięsa, które kupuję ...chociaż np drób zawsze obgotowuję w osobnym garnuszku i dopiero potem gotuję na nim rosół .....nie dam rady wytłumaczyć wszystkim rodzicom ,że chipsy to nie jest dobry pomysł ,a one są w każdym plecaku i na każdych urodzinach ....tłumaczę Kubie ,ale jego też rozumiem ...kiedy wszyscy się TYM zajadają to i on nabiera ochoty .....
czasem natknę się na jakąś nową informację, która otworzy mi oczy ,że np pyszny sok zawiera cukier glukozowo-fruktozowy ,który może wywołać nawet cukrzycę ...a gdzie go nie ma w tej chwili ???? w batoniku ,w serku ,no i w ZDROWYM soku !!!!!!
no to ja się pytam jak żyć ??? a nawet jak przeżyć w tym naszym świecie pełnym rafinowanych olejów ,pod którymi uginają się półki .....albo takich typu lniany ...który kosztuje majątek ,a taki sam o większej pojemności kupicie w aptece prosto z lodówki ...bo tak powinno się go właściwie przechowywać  ,żeby spełniał swoje zadanie .....
nie będę Was dłużej zanudzać ,bo wpadniecie w tego doła razem ze mną .....


tulipany na smutno .........
pozdrawiam Aga

piątek, 23 stycznia 2015

złapałam doła .....

chyba przez permanentny brak słońca ........
zawsze styczeń i luty niesie ze sobą jakieś problemy zdrowotne .....wszyscy kichamy ,prychamy ,łamie nas tu i tu ....
Kuba na dodatek chyba czuje wiosnę, bo trzeba było uruchomić lek przeciwalergiczny  .....wczoraj się nie dostałam do lekarza ,poszliśmy dziś, to lekarz sam padł ......i masz babo placek .....
ja chodzę bez życia ..... plączą mi się terminy ,obowiązki ...pomyliłam adres Magdalenki i wysłałam latarenki w kosmos .....nie dość ,że dziewczyna czeka i czeka , to jeszcze TO .....
wczoraj ksiądz miał być na 16 ,a dotarł na 18 ....a na 19 byłam umówiona na spotkanie fotograficzne .....bo zagłębiam się powoli w temat, jak widzicie .....
bardzo ciekawe było  spotkanie z cyklu Alfabet Mistrzów ...wczoraj fotografia mocna i wręcz szokująca ... nie bardzo nadająca się do linkowania tutaj .....szokuje, ale tylko na początku ,bo po wykładzie dotyczącym życia autorki ,zaczyna się rozumieć czym się kierowała i co chciała zawrzeć na swoich zdjęciach .....może ktoś domyśli się o kim mowa....  ciekawa jestem następnych wykładów i spotkań ....
bo m.in ....ma być o fotografii kulinarnej i ma być o nauce kadrowania przy pomocy kadr machine i wiem, że był spacer wieczorem po Starym Cmentarzu w dniu Wszystkich Świętych ....
bałam się, że jako laik kompletny nic nie zrozumiem ,ale nie żałuję ....co więcej ,dziewczyna od szokujących zdjęć ,robiła zdjęcia na wyczucie ...swoim okiem ....technicznie, np w ciemni ,pomagał jej mąż .....i powiem Wam ,że ten fragment wykładu dodał mi wiary .....że jednak to oko właśnie jest najważniejsze ...całą resztę można z czasem dopracować .......aaaa i zapisałam się na KURS !!!!!taki ,który powie mi co to przesłona i czas naświetlania :)))))
POGODA jaka jest każdy widzi i dlatego dziś tylko jedna fotka mojej nowej chusty ,jako że zrobiłam sobie rude refleksy we włosach i brązu mi teraz potrzeba, choćby na szalu jakim ......a wzór ten mi się okrutnie spodobał ......


no i wreszcie ostatecznie,skończył mi się krem do mojej super ,hiper wrażliwej twarzy ,więc chyba zbiorę swoje prawie zwłoki i ruszę po niego .....
pozdrawiam Was z mlecznej krainy zwanej Łodzią :))))
Aga

sobota, 17 stycznia 2015

powietrze pachnie wiosną

a zapowiadają śniegi jeszcze ....aż się nie chce wierzyć ,że za kilka dni ten zapach zniknie i wróci zima .... jakiś straszny bałagan się z roku na rok robi ..człowiek nie wie na czym stoi ,w co ma się ubrać ,które buty schować do pawlacza ,a które zostawić w szafce w przedpokoju ,jakie w koncu dekoracje w pokoju zastosować ????




.....no i na zdjęciach dziś takie pomieszanie z poplątaniem więc jest :)))) malutka Zima z pocztówki ,którą dostałam i wiosenna prymulka ombre .......


byłam wczoraj na swojej giełdzie ,spacer w pierwszych słonecznych promieniach był tym czego mój organizm potrzebuje baaaardzo ...i ja się nie zgadzam znowu na te chmury i ciemności i szarości ....
kupiłam sobie dwa śmiszne koszyczko -doniczki .....
pewnie postawię je kiedyś wypełnione prymulkami na drewnianym stole pod jabłonką :)))) tam zdecydowanie będą się wpisywały idealnie :)))

                                                                 pozdrawiam Aga

czwartek, 15 stycznia 2015

Napój ....



ku pokrzepieniu , ku zdrowotności ,ku lepszemu samopoczuciu na wiosnę ....dyć nadeszła niespodziewanie już ,no nie ????


Napój imbirowy z miętą .....
dzbanek ciepłej ,przegotowanej wody
półtorej łyżeczki świeżo startego imbiru (mocno go się wyczuwa potem,więc możecie dać ciut mniej ,jeśli nie lubicie za bardzo tego korzonka)
cztery łyżki miodu
sok z dwóch pomarańczy
sok z połowy cytryny
listki mięty ......
musi troszkę postać ,żeby się dobrze przegryzł ...
granat wystąpił w roli dekoracyjnej :))))))))))) ale zaraz wyląduje w sałatce owocowej,czyli Saga o zdrowotności -part two :)))))




spróbujcie ,bo przesilenie wiosenne tuż ,tuż ...może my i nasze dzieci ,damy radę dzięki niemu nie zachorować .........
a jest naprawdę pyszny :)

pozdrawiam SŁONECZNIE 
Aga

niedziela, 11 stycznia 2015

Stefano ,gwiazda i cekiny ......



to tak w skrócie co teraz gra pierwsze skrzypce w moich wizjach dekorowania domostwa tymczasowego :))))
popatrzcie ,a jak poducha w oko wpadnie ......



to biegusiem do Empiku proszę ......


w rzeczywistości jest bardziej miedziana .... w sumie to taka pomiędzy miedzią, a różem ...zależy w jakim świetle błyszczy .....:)))



kupiłam u Szweda mały  koszyk ombre.....okrutnie mi się one podobają ....chyba dokupię sobie jeszcze taki duży, na koce .... są też w innych kolorach ,ale ja jestem (staram się być)KONSEKWENTNA ....i turkus ,choć cud miód ,został sobie na półce :))))


Stefka skróciłam o głowę :)) cebula ma lżej :))))) nie wiem czy dobrze ,że go ciachłam ??? pewnie dłużej by stał ... ale ciachłam ,a potem pomyślałam ,że mu żywot pewnikiem skróciłam :)))))
trudno co się stało, to się nieodstanie :)


byłam dziś na rozmowie z cieślą .... i przy okazji na swoich fundamentach postałam ..... 
wiało przeokrutnie ......dwie choinki stojące przy samej jezdni położone .... 
nie chcę mieć żadnego płotu betonowego w ogrodzeniu i nie chcę też thuj ......
w związku z tym ktokolwiek wie ,ktokolwiek słyszał lub widział coś żywego i zielonego ,co by mnie od wiatrów z pól osłoniło zimą, będę baaaardzo wdzięczna za info :)))) 
acha i potrzebuję piękną beżowo - brązową cegłę na ścianki ganku ........ktoś coś wie może ???
pogodowo żartów nie ma ..siedzę teraz przy oknie i słyszę jak wyje wiatr ...brrrrrrrrr
mam nadzieję ,że u Was nic się nie zadziało strasznego .......
pozdrawiam gorąco 
AGA

sobota, 10 stycznia 2015

Stefek .....

no nie wiem czemu tak do mojego amarylisa mówi Kubański :)))))))))


 Stefek zakupiony w postaci ledwo odrośniętej od cebuli , w trzy tygodnie wywindował w górę i zakwitł ...... wprowadzając odrobinę koloru sobą ....
dzisiaj pochowałam swoje świąteczne dekoracje .....i za sprawą tego oto Stefka i cekinowej poduchy, idę w róż :))))))... może jutro będzie choć chwila jaśniejsza za dnia ,to pokażę Wam jaką fajną upolowałam poszewkę na wyprzedaży w Empiku ....za grosiki oczywiście .....
A u nas dmucha i leje ....wczoraj wichura połamała mi parasolkę ....moją ukochaną ..upolowaną w TK Max .....niepowtarzalny egzemplarz ......pękła na pół i poleciała z wiatrem ....całe szczęście nie wbiła się w nikogo ...aż się bałam odwrócić ,bo zdążyłam z całym tłumem ludzi wysiąść z tramwaju .....
tak przygnębiającej zimy ,to ja chyba nie pamiętam ...zero słońca ,skoki ciśnienia ,śnieg jeden dzień ,następnego już zamienił się w ogromne kałuże ...


z ubolewaniem patrzę na swoje buty ...kaloszy nie mam ...ale chyba muszę ten stan rzeczy zmienić ....huntery kończą mi się prawie w połowie kolana.... takam wysoka jak modelka :))))))))) a te krótsze ,nie wiem czy mają takie ciepłe skarpetowe wkłady ???
muszę coś wymyślić na poprawę nastroju .....
a Wy jak się czujecie ??? czy ta pogoda też Wam się odbija na samopoczuciu ????

pozdrawiam Aga :)


wtorek, 6 stycznia 2015

po łódzku po świętach ....


dziś NARESZCIE wyszło słońce .....powinnam może  założyć taką kłódkę na mostku w Poniatowszczaku ....Aga i słońce 2014/15:))))).....mam już dosyć tych mroków panujących ....
korzystając więc z rzadkiej tej zimy okazji ,szwędałam się dzisiaj z rodziną i z aparatem po Łodzi......kąpiąc się trochę w słońcu :)))
święto Trzech Króli ...... z katedry wychodzili ludzie w srebrnych ,papierowych koronach na głowach, a w  Kościele Zesłania Ducha Świętego na ul.Piotrkowskiej przy Placu Wolności ,trzymali w dłoniach poświęcone węgielki i kredę .....i do tego kościoła weszliśmy ......


nasza reprezentacyjna choinka :))))) wieczorem wygląda naprawdę cudnie ...cała Pietryna tonie w światełkach ,które rozpięte są od latarni do latarni :)


kościół  jest piękny ,ale i z zewnątrz i wewnątrz potrzeba mu renowacji ....w każdym razie są w nim przepiękne organy i kiedy spojrzy się w górę ..przepiękne niebieskie polichromie ......które zauważył Kubański zadarłszy głowę :)))))



 nasz Tadzio :))))

 a tu właz do kanałów :)

 bo tu można zejść na dół do Muzeum Dętka ,ale uwaga ... w okresie zimowym ...nieczynne :)
słońce było tylko na Placu ,więc wynieśliśmy się do naszego ulubionego parku ....


  białe mostki w Poniatowskim :)))


 jest romantyczny  mostek są i wyznania :)))))



koniecznie trzeba zabrać orzeszki dla tych głodomorków :))))) zabierają prosto z ręki ...i przychodzą jak stuka się orzeszkiem o orzeszek :)))



a to nowość ......




pozdrawiam z nadzieją na więcej niż jeden dzień pełen słońca :))) ale zimno było ...brrrrrr

                                                                              AGA

sobota, 3 stycznia 2015

a teraz ....





everybody pomarańcze ......
przynajmniej ja :))))) ......jestem tak wypchana sernikami ,pierogami ,kapustą z grochem ,że czuję się jak tuczny indyk normalnie ......
czy ja muszę tak kochać jeść ??? i to te pierogi np ???? o serniku nie wspominając ....???czy to wszystko MUSI być takie pyszne ?? jeszcze parę lat temu uchodziło mi to na sucho ,ale teraz zmierza to prosto ku katastrofie ...czy ktoś zna sposób na zatracenie smaku ???? bo tylko to mi jest chyba w stanie pomóc :)))))))
no ewentualnie jedzenie tych pomarańczy ,chociaż podobno tylko do południa można jeść owoce ,bo potem też TUCZĄ ....no jak żyć panie premierze ..jak żyć ??????
dostałam na gwiazdkę książkę Kasi Bosackiej...... Żegnaj pulpecie :))))))))) no wiecie co ??? to jest aż tak źle ?????mamusia mi kupiła he ,he :))))) no ale co Wam powiem ,to Wam powiem .... kobitka mądrze tam się rozpisuje na temat diet i zdrowego odżywiania oraz chudnięcia z głową .....także polecam :))))


oj było się kiedyś zwiewnym niczym anioł ...było .......
chociaż ten z cukru na ten przykład jest ...na szczęście taki ładny że szkoda go ruszyć :)))))))










dziękuję Wam za wszystkie wirtualne i niewirtualne  życzenia ,oraz za te piękne karteczki ,które od Was  dostałam :)))




no to co ????od dziś lekko jemy i duuuużo biegamy ...czyli wracamy do rzeczywistości :)))))


a to wieczorny widok z obecnego okna :))
pozdrawiam w Nowym Roku i życzę Wam wszystkiego dobrego ...oby postanowienia noworoczne wszystkim się zrealizowały w stu procentach :))))
AGA