niedziela, 30 sierpnia 2015

jarzębina czerwona ....



no to koniec ......nastąpił powrót do szarej rzeczywistości .... nos przyzwyczajony do rześkości powietrza ,które aż pachnie, wyczuwa smrodek miasta i spalin ...nogi znowu jakieś ciężkie mi się zrobiły ,a przecież jestem tu od godziny ,a tam ich zupełnie nie czułam ...
jutrzejszy obiad jeszcze zapachnie włoszczyzną z ogródka ... ale potem smaki i zapachy zaczną się powoli zacierać ..... nienawidzę tych przymusowych powrotów .....
chcę dalej biegać po swoim ogrodzie ...doglądać ,nosić wodę w konewce ,planować go, siedząc na krzesełku w otwartym wielkim oknie ....takiej budowy ,to jeszcze nie widzieli :))))).....na ganku stoi donica z hibiskusem ....będzie sobie trzy lata w niej siedział ,a przynajmniej dopóki winobluszcz się nie rozrośnie i da mu schronienie przed wiatrem .....obsadzam po brzegach ,gdzie mogę :))))) chociaż słyszę ,że POTEM będę miała czas na ogród..... ale rośliny rosną wolno i ogród powstawał będzie podejrzewam całe lata, zanim stanie się taki jaki sobie wymarzyłam .....nie słucham więc i  jestem do przodu o cztery pigwowce ,jeżynę bezkolcową ,czarną malinę i jeszcze kilka innych okazów .....
marzą mi się bukiety z własnoręcznie wyhodowanych kwiatów na stole w domu :)))) takie dekoracje podręczne :))))


jednak póki co korzystam z dobrodziejstw pól okolicznych i tak powstał pierwszy jesienny wianek ..... ciekawa jestem jak Wam się spodoba ???? bo w takim kierunku moje wiankowanie zmierzać będzie .....naturalność ......to jest to co mi w duszy gra ....



                                                        pozdrawiam Was wszystkich
                                                                            Aga

wtorek, 25 sierpnia 2015

design ??????



mimowolnie designersko się zrobiło ...i wiecie co ????na starość dzięki blogowaniu NAUCZYŁAM się cieszyć z prostych ,zwykłych rzeczy ...nie muszę mieć super modnych mebli ,za super wygórowane pieniądze ...wystarczy materac i kilka palet ,żeby położyć się w swojej sypialni i zasnąć nie wiadomo kiedy w porze poobiedniej ....wystarczy ten materac przytaszczyć do salonu ,wstawić wodę na kawę w czajniku bezprzewodowym i żarówkę przewiesić przez belkę ,żeby można było posiedzieć ze znajomymi przy kawce i naprędce zrobionym tiramisu ,do późnej nocy i przez okno z widokiem podziwiać fajerwerki w oddali ....bo to teraz nieodłączny element weselny jest ,okazało się  ....


mieli rację znajomi ...to okno ,to nasz telewizor :))))  wszyscy jak jeden mąż wchodząc do domu zwracają uwagę na widok i zaczynają marzyć jak ja :)))) że zimą ...że przy kominku ...że Wigilia .....


akurat teraz mimozowe łany podziwiamy przez nie ......dały radę mimo suszy ....
jak widzicie wybrałam siatkę na ogrodzenie ....
mieliśmy ją jeszcze umalować na czarno, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy ,bo w wersji oryginalnej jest praktycznie niewidoczna z oddalenia ...kiedyś pewnie i tak zniknie ....pod lub za jakimiś roślinami :).....ponieważ z czasem odgrodzimy się naturalną zielenią:))))) .....


oczywiście poluję dalej na roślinki w fajnych cenach ....za dziesięć złotych kupiłam na rynku białego hibiskusa ....muszę właśnie wypytać wujka Googla o ten krzew .....


ładnie mu na ganku ,ale trzeba mu znaleźć lepsze miejsce do życia :)))
jutro wracam do domu ......zabieram aparat, bo mam Wam  jeszcze kilka roślin do pokazania ....
 i to DWIE naprawdę super ciekawe są:)))) 
a wracając do designu ...drabina też JEST !!!!!!!


i stół .........


a nawet pierwszy piekarnik :)))))))))



i jeszcze materiału na wianki mam pod dostatkiem i na wyciągnięcie ręki :))))) chociaż zwiastuje on rychły koniec wakacji i ponowny powrót do miasta ..pocieszam się ,że to ostatnie lato kiedy odczuwamy żal i gorycz rozstania .....
                                                                     pozdrawiam Aga
p.s.
przepraszam jeśli nie zdążę Wam jutro odpisać i nie zajrzę też do Was .....nadrobię obiecuję ....:)))

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

zimnolubny typ ....



no nie da się ukryć ,że nim jestem .....nie dla mnie wspaniałe wczasy w tropikach ,sauny itp ,itd ....
przy tak długo trwających upałach mam dość ...... ktoś mnie w końcu wysłuchał i zgasił to słońce na chwilę ...no bo ile można siedzieć w rozgrzanym piekarniku ????? nawet mój kaktus się poparzył na balkonie rodziców .....to słońce parzy ,wypala ,dokucza .....ech......rośliny na wolności ledwie zipią ...brzozy w lasku przed moim domem ,sypią liśćmi jakby jesień stała za progiem już ......
 nic dziwnego, że asortyment Tk Maxa już jakby pod tę stronę :))))
kupiłam filiżankę z motywem płatków śniegu ... ...może będzie ich więcej kiedyś ....
uwielbiam tam robić zakupy .... sklep NIESPODZIANKA ...nigdy nie wiesz z czym wyjdziesz i na co trafisz:))))))))))) środek lata , a filiżanka z motywem zimowym :)))


po młynkach do soli i pieprzu wzięło mnie na filiżanki .....im bardziej oryginalna tym lepiej :)))))
a że niebieskość i miedź mi się tak pięknie łączy ,i wyobraźnia na ich temat buzuje .....
usiądę sobie kiedyś w wiklinowym fotelu przy oknie, owinę się kocykiem i wypiję z niej kawkę w sypialni ,patrząc na jabłonki :)
                                                            pozdrawiam Aga

piątek, 14 sierpnia 2015

Granita .....

czyli najprościej rzecz ujmując ........ po co komu LODY ??????
Włosi to są jednak genialni, jeśli chodzi o przepisy .....potrafią z niczego zrobić CUDOWNĄ AMBROZJĘ ......



wystarczy zmiksować arbuzowy miąższ pozbawiony wcześniej pestek ..razem z sokiem z cytryny i ewentualnie odrobiną cukru .... przelać do płaskiego pojemnika i wstawić do zamrażarki ,pamiętając by co godzinę zamieszać w pojemniku łyżką .......no GENIALNE .........


finalnie granita ma wyglądać jak na załączonym obrazku :)))) smakuje wyśmienicie ...przy upałach schładza wspaniale ,ale jesli ktoś ma problemy z gardłem to nie polecam ...angina murowana .....
jeśli będąc dzieckiem próbowaliście jeść śnieg ,to połowę wyobrażenia wrażeń macie za sobą :))))))))
pozostaje smak :)))


dla mnie w takiej postaci jest niebezpieczna dla zdrowia ,bo naprawdę jest okrutnie zimna .....ale myślę sobie ,że można nią przełożyć lody w pucharkach ...albo położyć na nich......
do wykonania granity możecie też użyć soku z cytryn zagotowanych z cukrem ...albo pomarańczy ....a nawet zaparzonej kawy .....
to już pozostawiam Waszej inwencji twórczej ..... bo wizualnie, jak dla mnie, CZAD !!!!!
upolowałam kolejne cudo w Tk Maxie :)))) miedziany lampion do sypialni ....



zrobię więcej zdjęć przy lepszej okazji ... dziś szalałam ... i doprowadzałam dom do jakiegoś wyglądu ....bo w te upały nie robiłam nic ponad to, co było KONIECZNE :))))

                                                                   pozdrawiam Aga :)

                                                 

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

pigwowiec ,pigwa i mimozy....

znowu zaczynają kwitnąć mimozy ......dla mnie to zawsze był sygnał , że wakacje niedługo się skończą .....
i trzeba będzie wracać do miasta .....tak się cieszymy ,że to ostatnie wakacje, kiedy zwiastować nam będą ,rychły koniec wolności .....


kupiłam dwa krzewy pigwowca japońskiego ......myślałam dotąd ,że ten krzew ma jedynie pomarańczowo- czerwoną barwę kwiatów ....a ja upolowałam różowe i białe odmiany ......



no ale jak mam je wsadzić do gruntu ,skoro jest tak okrutnie przesuszony ?? ...a ja pojadę dopiero za kilka dni do domu ???? jestem pomiędzy młotem ,a kowadłem ...bo  ceny spadły w marketach i za cenę jednego krzaka, można teraz z powodzeniem kupić trzy .......no ale najlepiej by było ,gdybym mogła je podlać częściej niż raz w tygodniu ......czekają zatem na deszczowe dni razem z trzema białymi hortensjami ........
wiecie czym różni się pigwa od pigwowca ???jest ona drzewem po prostu i ma mniej kwaśno-cierpkie owoce ,ale za to dużo większe ..prawie jak gruszka :))))  oraz podczas robienia z niej przetworów, przybiera kolor czerwonawy :)
mnie osobiście bardziej odpowiada pigwowiec ...wymaga on kwaśnej ziemi ,ale poza tym  nie ma jakichś innych, specjalnych żądań :) jest mrozoodporny i lubi słoneczko ......a pachnie cudnie .....

następnym krokiem w ogrodzie ,będzie winobluszcz ......muszę tylko wybrać się po niego na pewną polanę w lesie ....ukorzenić ...poczekać na deszcze i wsadzić około czterdziestu sadzonek i to na początek :))))) bo ogrodzenie właśnie zaistniało :)

                                                                  pozdrawiam Aga :)




niedziela, 9 sierpnia 2015

reminiscencje blogowe



part one 



















robiłam porządek w folderach :)))) i wybrałam zdjęcia, które najbardziej lubię :)
pozdrawiam Aga :)

piątek, 7 sierpnia 2015

gotowany ogórek ....

dziś, idąc za ciosem, uraczę Was moim specjalnym daniem obiadowym na zimno .....
przy takim upale naprawdę człowiek pragnie orzeźwienia ...no, a ile można lodów jeść :).....
dyć gorąca zupa powoduje utratę starannie naniesionego make upu :))
dlatego dziś była u nas sałatka z gotowanym zielonym ogórkiem .....


ciekawa jestem czy ktoś z moich czytelników gotował już zielonego ogórka :)))) i zna jego smak :)
przepis znowu bardzo prosty ..trzeba ugotować pierś w osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego ,ziarenek kolendry , i ziela angielskiego ...... ilość przypraw według podanej kolejności ...tzn najwięcej liścia itd :)))
w osobnym garnuszku ugotować ogórka wcześniej pokrojonego w kostkę  ..lekko można posolić ....i nie gotujcie zbyt długo .....
posiekajcie do tego pęczek natki i koperku ......


wypróbowałam sprzęt J.O. który sobie upolowałam w TK Maxie .....



ta niepozorna obieraczka jest genialna ....poręczna i obiera naprawdę cieniutko ....co widać na ogórkach .... zostają na nich zielone pasemka spod skórki :))) jeśli ją gdzieś zobaczycie kupujcie w ciemno ..lepszej nie ma moim zdaniem na rynku :)
dalszy ciąg przepisu to już tylko kubek gęstego jogurtu wymieszany z łyżką majonezu ....sól i pieprz
......
macie jakieś swoje przepisy na obiady w upały ??? bo mnie się pomysły powoli wyczerpują ,a oglądanie programów kulinarnych źle się kończy :))) patrz post wczorajszy :))))))
post nie był sponsorowany :)

                                                           pozdrawiam Was Aga

czwartek, 6 sierpnia 2015

wszystko przez Oliwiera .......




Jamiego .......
po co ja ten program obejrzałam???? się siebie pytam ...powinno mi się zabronić, jak nie przymierzając osobie uzależnionej .....od szamania .......oglądania  takich programów .....
nie dość ,że ten cały J.O. gotuje prosto ,szybko to jeszcze na moje nieszczęście WYŚMIENICIE ........
lubicie TIRAMISU ?????no gupio się pytam ,wiem:)))))
no to Wam powiem ,że wersja tego sympatycznego chłopaka ...PRZEBIJA tradycyjną ......


robi się je błyskawicznie .....układa się biszkopty, polewa sowicie likierem limoncello (ja użyłam likieru pomarańczowego Cointreau ,bo taki akurat miałam )...skrapia sokiem z dwóch pomarańczy .....i połowa roboty za Wami :))))))))))


następnie dwa serki mascarpone trzeba rozmieszać z dwuprocentowym mlekiem co spowoduje ,że wyjdzie krem  ....i dodać cukru pudru (to już organoleptycznie sobie ustalcie :))) ja wsypałam dwie spore łyżki stołowe ......) oraz laskę wanilii ....którą należy rozciąć wzdłuż i wybrać nożem cudnie pachnące ,czarne ziarenka ....
no i to już finish ..UWIERZYCIE ????bo zostaje dekoracja :)))))))))) czyli malinki i czekolada gorzka .....Jamie nauczył mnie jak zrobić takie wiórki czekoladowe ..... należy odwrócić tabliczkę czekolady i ostrym szerokim nożem skrobnąć przez całą jej długość .....dokładacie nóż na górze i nie odrywając ,przeciągacie w dół ,dociskając go przy tym mocno :) muszę poćwiczyć ,bo jemu wyszły sporo  większe :))))


no i miałam się obrazić na ciasta ...a tu MASZ .......tragedia ..........dobrze ,że było nas więcej przy stole dziś :))))
jak ktoś zrobi niech napisze proszę ,co jego kubki smakowe na to :))))
 p.s. ..jeśli robicie dla swoich ,to może być w takim naczyniu ,ale jeśli macie ochotę zabłysnąć na jakimś swoim przyjęciu, to zróbcie je jednak w pucharkach ....bo namoczone i przepite mocno biszkopty nie trzymają formy :))))))
                                                                 pozdrawiam Aga

wtorek, 4 sierpnia 2015

zielono mi :)





tak..... zdecydowanie od rana nie widzę innego koloru wokół siebie .....a to za sprawą cukinii ,która swoim zwyczajem oszalała :)))) przywiozłam cały koszyk do Łodzi ....i tak kolejny już dzień wymyślam ,co by tu z niej zrobić ,a czego jeszcze nie było ....
bo było już mięsko mielone ,cukinia ,pomidory suszone i świeże .....czyli moje spaghetti ,które robię z imbirem i tymiankiem ......na przepis przyjdzie pora ,bo mam zamiar zblanszować małe cukinie i zamrozić ... mam w ten sposób ,cały rok na wykorzystywanie tego dania ,w celach głównie obiadowych :))))))))
drugim naszym  ulubionym przepisem na cukinię, są placuszki z niej ...MNIAM !!!!!!! niech się pancakesy schowają .....:)))))
Dziś zrobiłam zupę krem ,bo akurat rosół gotowałam .....a ona na bazie jego ....
pokrojoną cebulę zeszkliłam na oliwie ,dodałam czosnek i cukinię (powinnam ją chyba obrać ze skórki, bo jakaś goryczka się lekka zakradła ,ale do placków nie obieram i są ok .....)
 potem zmiksowałam to ,razem z warzywami z rosołu i troszkę nim podlałam zupkę ......do tego usmażyłam na oliwie grzanki z bułki czerstwej ,którą na koniec ,natarłam jeszcze świeżym czosnkiem :))))
niestety u mnie zupy krem ,są jedynie tolerowane i nie kradną nam serc ...chociaż akurat ta była najlepszym kremem jaki do tej pory robiłam ....smakowała mi nawet bardziej, niż słynne guacamole z awokado .... potraktowałabym ją chętnie na stole właśnie nie jako danie ,ale jako przystawkę do..... ...mięska jakiegoś pieczonego może ....:))) 
teraz mam jeszcze miskę ogórków do włożenia .... moczą się właśnie w zimnej wodzie ......susza jednak odbija się na zbiorach i smaku warzyw ...nawet tych własnych ......tylko gdzie ja mam swój słoik na ogórasy ????







talerz znowu się przydał ....jest mocno kreatywny ...można poszaleć dekoracyjnie ...na tym szerokim rancie  ułożyć choćby ....kwiaty ...można na nim podać pieczone ziemniaczki i ryż ..... a rant ozdobić czym tylko dusza zapragnie .....bardzo lubię to naczynie !!!!!


bardzo też lubię białą ceramikę  ..i na stole, i w kuchni ......kupiłam kiedyś w Duce komplet świetnych mis z podziałką wewnątrz ,o różnych kształtach i wielkościach ......


jestem z nich baardzo zadowolona ,bo i wyglądają ,i praktyczne są:)


przez dłuuuugi okres czasu to warzywo miało dla mnie dziwny smak i raczej je wygrzebywałam z potrawy ....a teraz ją po prostu ubóstwiam :))))) 
Lubicie cukinię ????
                                                           pozdrawiam Aga :)

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

róźyczka ...


rośnie przy jednym z opuszczonych domów .......obsypuje się morzem dubeltowych , małych kwiatków w kolorze przecudnym ......nie mogło jej zabraknąć u mnie ....a że wypuściła dużo odnóg jedną z nich zabrałam już pod jabłonki :)))))...bardzo bym chciała, żeby róg ogrodzenia był z muru ceglanego i ona żeby się po nim pięła .....
nie zdążyłam jej uwiecznić w pięknym rozkwicie ,bo kiedy jechaliśmy do siebie ,nie zabierałam aparatu ...zbyt dużo pyłu się podnosi w domu ...szkoda mi było obiektywu :)
zerwałam tylko  kiedyś kilka gałązek ,które zaschły mi pięknie na oknie z widokiem .......



sadzonka troszkę przywiędła .....ale może sobie poradzi w nowym miejscu :) trzymajcie kciuki !!!
                                                              pozdrawiam Aga :)