ale kiedy cofnę się myślami do zeszłego roku ,to mogłabym zaśpiewać .....tutaj jeszcze niedawno było ściernisko, ale będzie .....na pewno nie San Francisco ...ale sielsko i pachnąco i smacznie ......po mojemu po prostu bosko :))....
zaogrodzeniowe widoki też dają radę ..przybyło zielonych kęp nawłoci , pojawiły się rumianki ,maki ,jakieś różowe cuda i modraki ..cała niebieska kępa ....ktoś TAM mi musi pomagać normalnie :)))
pewnie babcia :))))) bo taki miałam apetyt na łąkę cudowną przed oknem z widokiem i ROBI SIĘ sama:))))
dostałam taką fajną torebkę na Dzień Matki ....do przewożenia lodów :)))) ale do koktajli też się sprawdziła..... a poduchę podarowała mi moja koleżanka :))))dziękuję Renia .... na schodki tarasu jest jak znalazł ,żeby uchronić co nieco przed drzazgami :))))
wyczytałam ostatnio ,że meszki które mnie corocznie gryzą i od ugryzienia których puchnę i stanów zapalnych dostaję ,nie lubią zapachu lawendy i aksamitek .....kupiłam i posadziłam sobie w ogródku ....na pohybel im.....
wczoraj wylądowały na chwilę na tarasie i zrobiło się już tak DOMOWO ......chociaż generalnie nie ma jeszcze sufitów i nie ma podłogi w domu :))))) ponieważ zakładamy akurat ogrzewanie podłogowe i mamy utrudnione poruszanie się po wnętrzu ...stąd pomysł na tymczasowy taras ...a co ....:)))) i czujemy się na nim całkiem jak w domu :))))
wewnętrze torebki wygląda tak :))) a z zewnątrz ......kosmetyczka :))))) bardzo mi się podoba :)))
a Wy co porabiacie w ten kolejny długi weekend ?odpoczywacie ,czy nadganiacie zaległości ???
pozdrawiam Aga