niedziela, 30 kwietnia 2017

małe cuda ....

przed moim obiektywem ......no zakochałam się w robieniu takich zdjęć ...




najsłodszy wianuszek jaki do tej pory robiłam :))))










dzieci są ósmym cudem świata po prostu .....zdjęcia robią się same .....a myślałam ,że ciężko robi się takie sesje ....że ciężko nad płaczem zapanować chociaż i on ma swój urok .w fotografii....
no ale powiedzcie sami czy taka mina jest możliwa do uzyskania kiedy przekraczamy próg dzieciństwa ?......


życzę Wam słonecznej majówki .......
pozdrawiam Aga 
zdjęcia publikuję za zgodą właścicieli i nie zgadzam się na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy i zgody 





sobota, 29 kwietnia 2017

wyspa marzeń ...




wczoraj byliśmy na koncercie ....kameralny klub muzyczny w Łodzi i OLDBREAKOUT .....
i usłyszałam takie wyśpiewane słowa ....W NATŁOKU CODZIENNOŚCI TRZEBA MIEĆ SWOJĄ
WYSPĘ MARZEŃ .......
i ja taką znalazłam i mam .......





                         życzę każdemu z Was odnalezienia własnej wyspy marzeń ...


                                                                     AGA

niedziela, 23 kwietnia 2017

pierwsze przymiarki .....

czyli prawie SYPIALNIA .... prawie :))))bo łóżko z palet budowlanych i materaca dmuchanego ,z którego schodzi niestety powietrze ..... zagłówek z tego co tam pod ręką i nie schowane w pudle było ...moja koszula nocna upolowana w TK MAXIE ....ulubionym :))))) poduszki od Gosi z Lnianego Domu .....cała reszta ,czyli poszwa i poduchy większe, spakowana i oszczędzana czeka na koniec budowy.....a pościel mam od niej cudną uwierzcie :) ..... narzuta od Armaniego i firanka od szweda .....
i po co mi to było w niewykończonej sypialni ???? na pewno się domyślacie :)))))







mamy już drzwi :))))) i robi się coraz przytulniej chociaż ARMAGEDON trwa w dalszym ciągu ...
jak zakończy się ten etap ścienno sufitowy będę najszczęśliwsza :))))))))) 

                                                             pozdrawiam Aga 

piątek, 21 kwietnia 2017

dość słodki .....TORCIK....




tyle ,że niezjadliwy w ogóle był :)))) w przeciwieństwie do bezuni ,którą dostałam od mojej cudnej koleżanki Agatki :)




ale po kolei wszystko ....bo tyle się nagromadziło w tzw międzyczasie ,że nie wiem od czego mam zacząć ten wpis tutaj ....otóż kolejność jest następująca ... ...po pierwsze nie mogę tak często bywać w sieci jak bym chciała ,ponieważ oko się goi po wylewie i jest wciąż wrażliwe na światło ...przy okazji powiem Wam ,że istnieje wirus ,który wywołuje takie hece w oku i można się tym czymś zarazić ,bo zjadliwe toto okrutnie .....więc now at the moment wyglądam jak szpieg ,bo siedzę tu w ciemnych okularach na nosie :))))) po drugie dostałam na święta ,zupełnie nie wiem czym zasłużyła ,ale ponoć zasłużyłam PRZEPYSZNĄ bezę miętową ....taką OOOOOO......







po prostu NIEBO W USTACH ....nigdy jeszcze miętowej nie jadłam ,ale powiem Wam ,że na pewno jeszcze MUSZĘ taką zjeść :)))))

idąc dalej po kolei ,to następny był już mój niezjadliwy tort dla malucha na chrzciny ,który zrobiłam z największą przyjemnością ,bo dawno już mi w po głowie chodził taki pomysł na ...i dopiero w minione święta udało mi się go zrealizować ...w założeniu miał być słodki i przede wszystkim fioletowy koniecznie ;)))) dodałam do tego koloru trochę modnej teraz zieleni i wyszło tak jak na załączonych obrazkach  ....







mam nadzieję ,że nie opuściliście jabłonek ze względu na ciszę tu panującą od dłuższego czasu ....czekam na znak sygnał od Was ....:)


                                                    pozdrawiam serdecznie wszystkich
                                                                         AGA