w ubiegły wtorek zaatakował mnie wielki pies przypominający kaukaza ......mam rozerwaną nogę pod kolanem ,założone szwy i zagrożenie . że może w nodze wywiązać się zakażenie ....gdyby nie mój Czabi pewnie ucierpiałabym bardziej ...bronił mnie jak mały lew :)
Ponieważ niektóre z Was piszą do mnie zaniepokojone maile ( I LOVE YOU ) zdecydowałam się napisać tego posta ....głównie o ludzkiej bezgranicznej głupocie ....nie mam pretensji do psa ,ani nawet do jego właścicieli ,bo psa na drogę wypuściła prawdopodobnie sąsiadka ....w każdym razie spacerując sobie z nim w najlepsze dopuściła do nieszczęścia ,a za wszystko ponosi winę teraz właściciel ......jak tylko dojdę ciut bardziej do siebie ,nabiorę ochoty na dalsze działania tutaj .....dostałam od męża wielki bukiet tulipanów ,pies mój waruje mi non stop przy łóżku ,a Kuba wymyśla różne sposoby na rozśmieszenie mnie .......dziękuję ,że się niepokoicie i mam nadzieję ,że poczekacie za mną tutaj :)
a jeszcze niedawno było nam bardzo wesoło :((
pozdrawiam Aga
Cale szczescie, ze nic gorszego sie nie stalo, ale to I tak straszna historia!!! mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie :-) czekamy I micno sciskamy!!
OdpowiedzUsuńMadzia jak sobie to wyobrażam na sucho, to rzeczywiście mogło być dużo gorzej ....nawet nie chce mi się myśleć jak bardzo :((( dziękuję :)
UsuńWspółczuję Ci bardzo takiej przykrej przygody. Wyobrażam sobie ogrom strachu i bólu . Mam nadzieję, że szybciutko dojdziesz do siebie, że noga szybko się zagoi.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrówka i serdecznie pozdrawiam , Agness <3
chyba strach większy od bólu ...bo z tego strachu to nawet szycie na żywca bez znieczulenia uniosłam :)))))dziękuję za empatię Aguś:)
UsuńZdrówka życzymy, wiesz ja mam zwyczaj ok 23 sobie iść pobiegać, na sąsiedniej ulicy pancia co to jej się nie chce wychodzić na spacerek z pupilami wypuszcza sobie pieski luzem bez kagańców 2 WIELKIE ! jak konie czarne dobermany - no niestety po kolejnym takim spotkaniu co o mało nie zostałam pogryziona zmuszona zostałam do zadzwonienia na policje i zgłoszeniu tych incydentów - mi życie miłe i z powodu lenistwa tej pani nie mam ochoty go nadszarpywać :) Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńo Boże Ula ...ja nie chcę sobie nawet wyobrażać ,co by było gdyby one na Ciebie ruszyły .....pies ma wściekły wzrok i dąży do tego co chce zrobić ....gdyby nie mój Czabi ,który nie dopuszczał go jakiś moment do mnie, to pewnie bym była w strzępach :(( policję należy wzywać chociaż jak usłyszałam zeznania sąsiadki ,że psa torebką zaatakowałam i pytanie policjanta ...a jak pani go zaatakowała tą torebką to ....to myślałam, że w jakimś innym wymiarze się znalazłam ?????i chyba nerwy mi pozwoliły zwalczyć omdlenie :))))))) dziękuję !!!!!
UsuńMam nadzieje, ze wszystko zakonczy sie dobrze, bez zakazenia i dodatkowych klopotow. Ja nawet nie chce myslec gdyby pies zaatakowal male dziecko.
OdpowiedzUsuńSciskam!!!
nie ma się żadnych szans ... ja też kochana mam taką nadzieję, że się wywinę zakażeniu...narazie walka trwa ....dziękuję !!!!!
UsuńWłasnie dlatego unikam obcych psów jak ognia, które są spuszczone ze smyczy.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana i trzymam kciuki, aby zakażenie się nie dostało.
Buziaki
Marysia ten pies był podwórkowcem ...głupota ludzka nie zna granic ....ta pani spacerowała sobie w najlepsze chociaż ja z daleka widziałam,że pies się szykuje do ataku na nas ...i nawet nie krzyknęła na właściciela, żeby psa odwołał ...stała i patrzyła jak on biegnie do nas spory kawałek drogi ......najchętniej bym ją udusiła teraz ....a kłopotów narobiła sąsiadowi okrutnych ..trójka dzieci .....a kary będą wysokie za nieszczepienie .....plus moje straty w ubraniu i leki .....masakra spowodowana tylko i wyłącznie niefrasobliwością pani ...bo przecież nie jej pies ,nie jej pieniądze ,nie jej zdrowie !!!!!!!czyli ta co najbardziej winna uchodzi na sucho.....
Usuńno wybacz mi ale najpierw się zapytam co z Czabim ?? bo z Tobą niedobrze, trzymam kciuki i jestem przerażona...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Czabi wyszedł z tego kleszcza !! i też już byłam zaniepokojona ciszą...a tu takie rzeczy... i mam nadzieję, że to koniec już nieszczęść i zdrowia życze !!
Czabi dał radę mu uskakiwać chociaż sam był przerażony ....był na smyczy więc też nie miał pola do popisu ...i pewnie dlatego tamtemu się udało mnie z boku dopaść ,a ja myślałam też że Kuba by się zapłakał jak pozwolę go zagryżć ......zresztą kocham tego zwierzaka ,który teraz mnie nie odstępuje ......eeee szkoda gadać, bo mi się wszystko odnawia :(((((( dzięki
UsuńO matko! Mam nadzieję, że noga się szybko zagoi! Najważniejsze, że wszystko jest po kontrolą! Parę miesięcy temu podczas porannego biegu w lesie z psem, mój tata zostal zaatakowany przez amstaffa, który rzucił się na nich i w żaden sposób nie reagowal na wołanie swojej 'pani'. Nasza psina stanęła w obronie taty, stoczyła walkę, czego efektem były rozcharatane plecy i rozerwane ucho, do tego stopnia, że tata nie mógł zachamować krwawienia :( Szczegółow nie będę przytaczać ale nie było wesoło, tata był mocno przerażony. Na szczęście jakoś dojechali do weterynarza i wszystko zakończyło się dobrze. Po miesiącu doszła do siebie i poza bliznami, w tej chwili już nic jej nie jest.Tata zgłośił zdarzenie na policję, ale jak to bywa - pies, nie człowiek, więc nikt się tym specjalnie nie zainteresował. Pani z amstaffem dalej spaceruje po lesie, tylko w innych godzinach, żeby taty nie spotkać. Najgorsze w tej sytuacji jest to, że wcale nie czuła się winna i twierdziła, że 'nasz pies sprowokował jej amstaffka do ataku'. Brak słow! Skąd się biorą tacy ludzie?! Czasem naprawdę myślę, że powinni wprowadzić obowiązkowe szkolenia dla właścicieli psów, tak jak jest w Szwajcari, wtedy może ludzie by się wreszcie ogarnęli! Dużo zdrówka Aguś!!!
OdpowiedzUsuńAguś ....no widzisz głupota pań jest widzę bezbrzeżna :(((((i do tego bezczelność za tym idzie w parze ..jak ja usłyszałam z jej ust ,że gdybym tak torebką nie atakowała psa i nogą nie kopała ,kiedy pies atakował już zaciekle mnie ..to mi opadło wszystko i zaczęłam się zastanawiać czy ja czasem nie zwariowałam ???? patrząc na czynności policjanta też mi wszystko opadło ...psa nie obejrzeli bo w końcu w książeczce napisane było że rasa mieszana ..czyli kundelek :))))))))))))))))) i wystarczyło ...nie obejrzeli miejsca w którym doszło do wypadku ,a to już mówiło jaką drogę pies musiał do nas pokonać i ile czasu miała na reakcję sąsiadka ....a notatki mi nie pokazał bo ja nie mam prawa czytać jakie bzdury powypisywał ...w tym wszystkim to niemal się winna czułam tego ataku ....i jeszcze od pogotowia dostałam telefon ....pt co się stało i co pani zrobiła ....a że zatamowałam apaszką krwawienie robiąc z niej opaskę ,zostałam pochwalona i usłyszałam no to teraz niech pani idzie do szpitala :))))))))MATRIX !!!!!!!!! dziękuję kochana ...i nie wiem czy tato nie ma prawa dochodzić odszkodowania od tej pańci .....trzeba by było się zorientować ...bo mnie najbardziej wkurza właśnie bezczelność takich osób ...no kurcze czasem trzeba przyjąć odpowiedzialność na klatę ,a nie być po prostu świnią !!!!!! DZIĘKUJĘ :)
UsuńTrzymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńMnie dwa razy spotkała podobna sytuacja...Cieszę się,że nadal lubię psy
ja też je lubię ...i rozumiem .....ludzie znacznie bardziej są wkurzający ....zwłaszcza bezmyślni i egoistyczni .....kurcze Ty mnie nie strasz, że dwa razy to się może przydarzyć ...bo ja myślę że już wyczerpałam limit pecha tym razem :))))) dziękuję :)))))
UsuńKurcze Aga nie miałam pojęcia. Trzymaj się tam dzielnie i niczym nie martw, jestem pewna, że szybko dojdziesz do sprawności.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice mają beznadziejnych sąsiadów, którzy nie dbają o swoje psy. Już nie raz było o krok od tragedii ale do tych ludzi nic nie dociera. Ze strachu przed tymi psami Hania nie może sama bawić się na podwórku, bo non stop ujadają i wiszą na siatce. Niejednokrotnie też opuściły działkę sąsiadów wybiegając na drogę. Ludzie bywają bezmyślni, na głupotę niektórych nie ma leku :(
Ściskam Cię bardzo mocno :***
uważaj na dziecko kochana ,bo teraz to ja już wiem ,że w zderzeniu pies człowiek mamy marne szanse ......nawet jej nie zdołasz obronić ....a najgorsze jest to, że wcześniej pewnie nikt sąsiada nie zmusi do zamknięcia psów ....zresztą po co ludzie mają zwierzaki skoro ani ich nie umieją wytresować ani zabezpieczyć innych przed tragediami ....naprawdę właściciele dużych psów powinni mieć na nie zezwolenia i przechodzić szkolenia specjalne ....dziękuję za słowa wsparcia....p.s. zawsze jak widzę na osiedlu starszą panią wyprowadzającą wielkiego psa to sobie myślę ...kobieto jak ten pies zechce to za nim pofruniesz ......
UsuńMasz rację. Niestety do niektórych nic nie dociera :( Jak kiedyś listonosz obronił się gazem przed nimi, to miał policję na karku ehhh. .. Aga mam nadzieje ze juz lepiej się czujesz. Uściski kochana!
Usuńoo ja chyba ten gaz kupię ....gdybym go miała nie było by kłopotu !!!!!
UsuńOjej a to niemila historia!!!!Wracaj do zdrowia kochana, oby szybko sie zagoila noga i bez zakazen***
OdpowiedzUsuńbardzo niemiła .....po nocach się śniąca wręcz .....dziękuję Ameli :)
Usuń..co ja tu czytam ,,,,dziewczynko????.........trzymam kciukole mocno i mocniej , żebyś szybciochem się zregenerowała,..........,,oddaje moooooooc energii , optymizmu i słońca....BUZIOLE!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPRZYJĘŁAM :)))) i już mi lepiej dziewczynko:)))))) DZIĘKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuńno to się kuruj!!!! mnie kiedyś tez pogryzł pies - bolało bo pamiętam do dziś a było to dość dawno!
OdpowiedzUsuń:*
a ja się całe dzieciństwo uchowałam ...a po wsi pełno brytanów latało i kuzyna mi pogryzły, a na starość masz babo placek :)))) dzięki wielkie
Usuńno masz babo placek! powracajcie do pełnej sprawności, Ty i noga!
OdpowiedzUsuńno masz ,masz bo znowu na tę pocztę nie doszłam ...a już tak blisko było ..nawet Kasi mówiłam ,że miałam moje zaległości wobec Was nadrobić w tym tygodniu :))))))))))))
UsuńAga, ale tak jak Ty to napięcia oczekiwania budować nie potrafi ;)
UsuńDobrze czytać, że humor Ci dopisuje!
prawda ??? ale pomyśl jak się tak wyczekasz jak będą smakowały :)))))))) humor to mi nawet jak mnie zszywali nie opuścił ....bo trafiłam na pana co spojrzał i rzekł żebym się nie martwiła ...wprawdzie noga do amputacji ,ale żyć będę :))))) skwitowałam, że trudno :)))) ludzkość dalej się ze mną będzie męczyła :)))))))))) a byłam tak zła na tę kobietę ,że mój mąż skwitował w końcu,żeby lepiej psa przebadali ,czy się ode mnie wścieklizną nie zaraził ::))))))))))))))buźka i uff że się nie gniewasz szybko :)))))))))
UsuńWyśmienicie! ;)
UsuńO, męża widzę też masz dowcipnego.
nawet za bardzo czasem :)))))
UsuńO matko:))trzymaj się dzielnie:)mnie też kiedyś pies ugryzł to wiem co to znaczy:)))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtrzymam się jak mogę Bożenko ...ale ja niecierpliwa jestem i już mnie wnerwia,że tak długo się zrasta noooooooooo !!!!!ja już bym gdzieś pociekła sobie :)))) współczuję ....pogryzienia ....i dziękuję :)
Usuńprawda Kasia mówiłam o Teresce :))))))))))????potwierdź proszę ,bo mi gupio :)))) lepiej chyba ...dziś ostatni antybiotyk łykłam i teraz się boję żeby się nie rozpaprało .....no i pęka jak chodzę ,więc siedzę i już nie MOGĘ !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnapisałam u siebie ale co tak będziesz szukać, myję się szarym mydłem i potem pryskam Octeniseptem i zaklejam jałowymi opatrunkami
OdpowiedzUsuńoo witam u się :)))) dzięki!!!!!!
UsuńNo i dobrze czułam..............cholera.
OdpowiedzUsuńLecz się porządnie, Agunia.
A co z tym psem- nie daj Bóg, żeby kiedyś jakiegoś dziecka nie zaatakował......
.U nas sąsiad tez ma kaukaza -
tak samo jest agresywny - nawet ostatnio "chwalił sie " ze i jemu oderwał 2 palce - bo rzuciła się na innego pasa - i facet go odciągał.......
I zawsze się obawiam jak przechodzę koło nich z dziećmi swoimi -i tą naszą malusią - nie wiadomo co mu kiedy obije..........
No a teraz to jeszcze bardziej czuję się zaniepokojona - bo to wielki pies....
A.
no dobrze kochana czułaś...Agi mają jakieś szóste zmysły chyba wbudowane :))) pies jest pod obserwacją weterynarza ....a co dalej z nim zrobią właściciele nie wiem ....ale ja bym chyba miała już ograniczone zaufanie do niego ....oni twierdzili, że łagodny ....ale to jest tylko zwierze ....nie będzie mu zapach odpowiadał i może zaatakować ..mój mąż mówi , że może wyczuł od nas tzw złą adrenalinę ....adrenalinę strachu .....bo nie powiem ale obawiałam się go jak go tylko z daleka zobaczyłam ...już wtedy myślałam ..kurcze czemu ona go nie odprowadza za bramę ,bo widać było że go zainteresowaliśmy ...no a ona stała i czekała zamiast wołać sąsiada ....ja jestem na tę kobietę najbardziej wściekła .....nawet nie na psa ..pies jak pies ....ma swoje instynktowne zachowania ...ale gdzie był rozum tej kobiety to nie wiem ......Aga jak masz takiego nieodpowiedzialnego człowieka obok to kup lepiej jakiś gaz ...bo żadne krzyki potem nie pomogą .....dziękuję kochana i naprawdę uważaj !!!!!
UsuńZdrówka życzę, głupota ludzka nie zna granic. Niestety niektórzy ludzie są niereformowalni. Szczęście w nieszczęściu , ze to tylko tak się skończyło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dokładnie ..jak sobie pomyślę o czarniejszym scenariuszu ,to mi słabo się robi ....a wiele psów takich biega bezpańskich ...bo ludzie kupują ,a potem fru do lasu ,albo po drodze na wczasy .....DZIĘKUJĘ!!!!
UsuńO matko to straszne po prostu!!! Nie do pomyślenia, cud, że nie skończyło się gorzej... Współczuję bardzo i oby rany jak najszybciej się zagoiły. Uściski wielkie.
OdpowiedzUsuńno cud chyba właśnie :)))) i niech się goją właśnie też ....nienawidzę chorować !!!!!!!! buziole i dziękuję !!!!!
UsuńTrzymaj się cieplutko. Obyś szybko doszła do siebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana BARDZO!!!!! buziole
Usuńszału to jeszcze nie ma i walka z gorączką w ranie trwa ....już bez antybiotyku ....jak jutro znowu mnie będzie ta gorączka napadać to idę do chirurga ...ale wcale mi się do niego nie spieszy !!!!!!!!!!dzięki !!!!!!!
OdpowiedzUsuńO rany ale numer. Trzymaj sie kochana! Szybkiego powrotu do zdrowia ci zycze, no i zeby zadne kaplikacje sie nie pojawily!
OdpowiedzUsuńjuż chyba będzie dobrze Marylko ...MAM NADZIEJĘ !!!! a numer niezły fakt :)))))))
UsuńDZIĘKUJĘ !!!!
Usuńchwilę mnie tu nie ma, a ty dajesz się psiakowi tak pokąsać... no, ja wiesz kociara jestem, na spacery po lesie i okolicy staram się chadzać z grubszym kijem w dłoni, a nie jak ty z aparatem... zdrówka, kochana życzę ci...
OdpowiedzUsuń