Im bliżej końca budowy ,tym bardziej stałam się niecierpliwa ....już tak blisko, a jeszcze tyle do zrobienia ....etap kładzenia gładzi to najgorszy etap całej budowy ...wszędzie pełno białego pyłu ,okna pozasłaniane folią i świata nie widać ...echhhh niech to już będzie za nami .....
dobrze ,że dzisiaj troszkę zima już odpuściła ...dorwałam się do grabi ,dziabki i szpadla ...i cały stres poszedł w ziemię :))))) wczoraj zaś jako ,że szpadel w ziemię jeszcze nie wchodził, zrobiłam sobie wianki wielkanocne :))))
pozdrawiam Was serdecznie
Aga
) ech już blisko... a wianki sliczne bo naturalne )
OdpowiedzUsuńechhh noooo ....dziękuję za dobre słowo :) i za twoje bywanie tutaj :)
OdpowiedzUsuńjak ja Cię rozumiem:)))u mojego dziecka remont trwa już dwa miesiące i końca nie widać,a my byśmy już chcieli,żeby się wprowadziła do siebie:)))
OdpowiedzUsuńBożenko rozumiem :)))) a u nas wszystko już robimy sami ....a do zrobienia naprawdę masa :)
UsuńPrześliczne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Radosnego Świętowania Aguś!
OdpowiedzUsuńŚliczne wianuszki Ci wyszły, proste i naturalne:-)
Pozdrawiam ciepło
Wiatj Kasiu :) bardzo dziękuję Tobie również mokego Dyngusa zostało mi życzyć :)buziaki
OdpowiedzUsuńKażdy detal u Ciebie jest piękny, miło tu zaglądać i podziwiać, pozdrawiam, Zima;)
OdpowiedzUsuńbardzo pieknie dziękuję :) zapraszam zatem i pozdrawiam serdecznie :)
Usuń