pamiętam ,kiedy byłam dzieckiem w lasach nietrudno było o całe łany wrzosów , teraz w naszej okolicy ze świecą go szukać ....a to takie piękne leśne zjawisko jest ....
do wianka i wiązanki użyłam kupnego ...połączyłam go z sedum i woskówką ....i to był dobry dobór naturalny :)subiektywnie powiem :)
pozdrawiam
Aga
Przepiękny....
OdpowiedzUsuńWitam bratnią duszę :) i dziękuję :)
Usuńnie ma za co - piękny ten Twój blog ;)
Usuńjest ,jest :) zapraszam zawsze :)
UsuńUwielbiam wrzosy. Masz rację, teraz coraz rzadziej można spotkać wrzos w naturze.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu, kiedy wracałam pociągiem znad morza, to zatrzymaliśmy się na chwilę w lesie, gdzie nie było żadnych zabudowań, ale za to było pełno wrzosów. Mam ten widok przed oczami do dziś. Wniosek jest jeden. Rosną tam, gdzie nie ma ludzi.
Pozdrawiam :))
myślisz? że to samotnik ? :)))) również pozdrawiam i cieszę się ,że Cię widzę :)
UsuńCudny wianek !!!
OdpowiedzUsuńWitaj Ula :) cieszę się ,że i Ty ciągle zaglądasz mimo spadku mojej aktywności blogowej :) dziękuję !!!!!
Usuńlubię wrzosy i wrzosowiska )) i Twój wianek ...
OdpowiedzUsuńa ja Ciebie :)
UsuńCudny:)))ja byłam dziś w lesie i widziałam wrzos,nawet bardzo dużo,ale ten leśny jest pod ochroną:)))
OdpowiedzUsuńswój kupiłam w Zieleni Miejskiej i zrobiłam sobie małą dekorację z wrzosem....bo w lesie było tak cudownie cicho i pięknie,że chciałam zatrzymać czas:)))
no widzisz Bożenko pod ochroną ,bo naprawdę jest go mało już ..pod Warszawą są wrzosowiska ..muszę tam pojechać koniecznie :) zaraz idę zobaczyć jaki miałaS pomysł na swój wrzos :)
Usuńgdzie dokładnie te wrzosowiska???
UsuńMostówka Martuś :)
Usuńdzięki :)
OdpowiedzUsuń