pamiętacie Gosię z Lnianego Domu ???? zachwyciły mnie kiedyś wyroby jakie wychodzą spod jej zdolnych i przedokładnych dłoni ....kiedy zobaczyłam jej poduchy i pościele , sama zapragnęłam mieć duuuuuużo lnu w swoim domu .... więc niezmiernie poczułam się wyróżniona ,kiedy to Gosia zaproponowała, żebym zrobiła sesję fotograficzną z udziałem króliczej damy, która wyszła spod jej igły....
plany były wielkie ...najpierw miała być sesja na polu słoneczników ,lecz padł aparat ,potem chociaż królik w letniej kiecce, to wpisywał mi się jeszcze w słoneczną niezwykle ciepłą ,tegoroczną ,polską złotą jesień , tyle że modelki ,co miały go pod pachą targać, poległy pod naporem złośliwego wirusa .....i nawet o zastępstwo jakieś trudno było z tego samego powodu,........do tego wszystkiego przeprowadzka zajęła mój umysł i czas prawie w całości :)))) dobrze też,że Gosia jest cierpliwa i wyrozumiała ....no ale ja i tak się nie mogłam powstrzymać ,żeby królika nie poaranżować sobie domowo i nie potrzaskać mu chociaż kilka fotek .....
no to teraz czekamy na sprzyjający bardziej czas .......żeby ruszyć w plener :)))
pozdrawiam Aga