obiecałam, że pójdę na giełdę ..poszłam.....!!!!! nawet nie wiecie jak się teraz muszę tam przedzierać :))))
akurat obok budynku giełdy trwa budowa nowej trasy ...kluczyłam więc pomiędzy koparkami ,betoniarkami i walcami ...brodziłam w błocku (moje biedne kozaczki z miękkiej skórki ),ale i tak miałam szczęście ,że wylany beton zastygł dobrze :)))) a widziałam , że nie każdej kobitce się upiekło ...jedna sądząc po śladach w betonie, wpadła grubo ponad kostkę :))) i nie to, że tam przez środek się idzie na przekór budującym ...nie ,boczkiem tuż przy świeżo stawianych ekranach .....ale co tam ,endorfiny mnie niosły :))))))z powrotem zahaczyłam jeszcze o sklep ,w którym Henio reklamuje promocje :))))) po co ? po papilotki do pieczenia mufinek ...
kupiłam dwa opakowania ,bo mniej więcej tyle zużyjecie na wianek o średnicy 30 cm :)))
no to teraz tłumaczę co i jak ......
na giełdzie kupiłam bazę do wianków (możecie ich poszukać w necie w sklepach florystycznych np ) i białą papierową wstążkę .....potrzebny wam też będzie pistolet do kleju na gorąco i klej ....(klej też może być w takich sklepach, więc gdybyście musiały zamawiać w necie przeszukajcie sklep dokładnie ,albo też kupcie w jakimś budowlanym markecie ....tylko uważajcie na kolor ,bo niektóre kleje tego rodzaju są brzydko żółtawe )......
bazę owijam wstążką ,którą na końcu sklejam tym właśnie rozgrzanym klejem ......
a z papilotkami od Henia robię coś takiego ......
musicie końcówką długopisu lub łyżki kuchennej :) trafić w środek papilotki i po prostu zgnieść ją delikatnie przesuwając dłoń w dół .....
przygotujcie sobie zapas gnieciuchów zanim rozgrzejecie pistolet z klejem :))
przed rozpoczęciem doklejania papilotek owińcie swoją bazę do wianków papierową wstążką :)
baza jak widzicie jest wykonana ze słomy owiniętej zieloną flizeliną ...ale myślę ,że styropianowa też by zdała egzamin, tyle że głowy sobie uciąć nie dam:)))
baza owinięta ,wstążka od spodu podklejona ...no to bierzemy się za papilotki ....
na obręczy robimy kroplę z kleju i doklejamy papilotki dokładając je tak ,by stykały się"czubkami "..
uważajcie na klej, bo jest okropnie gorący i o poparzenie nie jest trudno ...moje palce coś o tym wiedzą :))))
możecie użyć tego samego narzędzia ,którym wyznaczałyście środek mufinki i wkładając je do środka dociskać papier do kleju :)
po ułożeniu pierwszego kwiatka odmierzcie sobie mufinką gdzie postawić następną kroplę kleju i zabawa zaczyna się od początku i tak ...on and on :)))
no i oczywiście zostaną jeszcze boki ,ale wtedy musicie zdać się na swoje własne wyczucie w uzupełnianiu papilotkami pustych miejsc na obręczy....
uff ......muszę wam powiedzieć ,że ten tuturial mnie wykończył :))))))))
i tak nie wiem czy wszystko w miarę jasno wytłumaczyłam :))))) jakby co pytajcie :)
no to ja pozdrawiam wieczorową porą :)))) wstępna aranżacja ścienno biurkowa gotowa :)))))
pozdrawiam AGA
P.S. wianek zrobiłam na święta Bożego Narodzenia jako element wystroju mojego domu więc myślę, że zgłoszę go do przygotowanego przez dziewczyny z Addicted to crafts konkursu na świąteczne DIY :)
zatytułowanego "A TY CO ZROBISZ NA ŚWIĘTA"
zajrzyjcie i do nich po więcej inspiracji !!!!sama widziałam już jedną ,co mnie za serce chwyciła :))
pozdrawiam Aga